No i warto wspomniec, ze film wlasnie dostal Oskara za dokument.

Ladnie napisane, niestety niektorzy nie zadadza sobie nawet trudu by sie nad tym zastanowic, bo przeciez to.. manipulacja(?).

Nie przeczę, że poruszany temat jest ważny, a efekt cieplarniany jest poważnym problemem, z którym należy walczyć. Poglądy polityczne Gore'a też uważam za słuszne (a na pewno słuszniejsze od tych Bushowych).
Ale "Niewygodna prawda" to nędzny pod względem artystycznym film. Pod przykrywką szczytnego przesłania, kryje się agitacja wyborcza i autoreklama. Hasła: "jeśli uważasz, że problemy środowiska trzeba rozwiązać, głosuj na zielonych", "jeśli troszczysz się o przyszłość swoich dzieci poleć ten film znajomym" (parafrazuję), itp. to po prostu przesada. Żenująca manipulacja.
Dwa Oscary dla tego filmu to absurd. Akademia Filmowa bawi się w politykę zamiast wybierać filmy rzeczywiście najlepsze. Innych nominowanych dokumentów nie widziałem, więc nie wiem, czy na pewno były gorsze (choć jestem prawie pewien, że nie), ale wśród piosenek "I need to wake up" (czy jak jej tam) była najgorsza - mało oryginalny protest-song z banalnym tekstem, zaśpiewany bez rewelacji.

mysle, ze jesli chcesz pogadac o " wartosciach artystycznych " filmu dokumentalnego, to mozesz spokojnie zalozyc kolejny osobny temat. Kazdy film procz formy przekazu ma jakies swoje przeslanie czy o znaczeniu socjo, psycho, czy politycznym i o tym tez mozna dyskutowac.
Ludzie tu na filmwebie dyskutuja na femat FAKTOW przedstwionych w tym filmie i glownie twierdza, ze skoro polityk to mowi, to wszystko bzdura. I do tego odnosi sie moj temat . probuje oddzielic to myslenie, zeby mozna bylo spokojnie o tym porozmawiac, nie o polityce i szansach wyborczych Al Gore'a, czy film jest agitacja etc.
tylko o problemach ekologicznych i co mozna by zrobic.
, skoro to jest " kwestia smaku" to mimo wszystko nadal mozesz rozmawiac o samym problemie, czyli globalnym ociepleniu i tyle.

To czy efekt cieplarniany i problem gazów są rzeczywiście tak ważne to osobny temat ale wątek polityczny jest tu moim zdaniem ważny.

Ostatnie ujawnienie rachunku za prąd Ala Gore'a a zużył on tego prądu ogromne ilości pokazuje totalną hipokryzje. W końcu jako wice-prezydent był on czynnym politykiem i to za rządów Clintona USA nie podpisało protokołu z Kioto tymczasem jednak tu winny zrzuca się tylko na przeciwników. Moim zdaniem podpisanie tego protokołu i jego realizacja w warunkach USA jest po prostu niemożliwe a skutek to ogólno światowa recesja. A więc i my w Polsce czy Europie zapłaciliśmy ogromną cenę ekonomiczną ale i społeczną czy polityczną takiej decyzji, którą ekolodzy podejmują od tak.

Moim zdaniem realny scenariusz rozpisał jednak Bush jak postawienie na energetykę jądrową i budowa nowej sieci siłowni w USA.

Gore kreśli jakieś wizje w obłokach bez spojrzenia w drugą stronę i na własny dom. To jest jednak autopromocja i siłą rzeczy ludzie uczciwi podchodzą do tego z dystansem.

Akademia przyznaje de facto nagrody polityczne bo film jako dokument nie spełnia podstawowych norm.

Ostatnio mamy prace wybitnych naukowców gdzie twierdzą oni, że 90 procent efektu cieplarnianego to robota Słońca. W Europie Zachodniej takie głosy są zagłuszane przez lobby ekologów bo tu wchodzi polityka jakiejś trzeciej dziwnej drogi.

Nie znaczy to, że nie ma sensu nic robić w ekologii ale czy cele są dobrze zdefiniowane ?

W czasach Mieszka na ziemiach polskich średnia temperatur była wyższa niż dziś i co ?

W ameryce nie jest tak jak w Polsce ze czlonekowie parti maja zawsze takie same zdanie. Al Gore od poczatku byl za protokolem z Kioto ale ludzie z jego partii byli przeciw. Co do rachunkow za prad naparwde nie wiem o co Ci chodzi bo to raczej oczywiste ze nie jako czynny polityk nie mieszka w jaskini i nie jezdzi do Chin deskorolka.
Mimo reform busha USA jest wciaz najwiekszym trucicielem.
Ciekawi mnie tez z jakich prac naukowych masz te dane ze 90% efektu cieplarnianego to wina slonca chyba od znajmoych przy piwie, a co do Poslki to my mamy z tym akurat najmniejszy problem bo najbardziej z powodu efektu cieplarnianego cierpia mieszkancy azji i ameryki.

nierozumiem... ^^ gdyby ten wykład prowadził naukowiec, to pewnie doczepilibyscie sie ze szuka sobie slawy i wogole gó*** wie... jesli prowadził by to zwykły szary człowiek, to napewno powiedzielibyscie ze urwal sie z choinki itp. a ze prowadzi to polityk, to od razu robi sobie reklame.A zreszta kto go tam wie, ale film ogląda caly swiat, sory chocby ... nie moga na niego zaglosowac wszyscy, a chyba wiekoszosci amerykanow to czy jest coraz bardziej goraca, ze tajfuny robia sie coraz wieksze i huragany, ze tornada zdmuchuja im domki jak papierowe makiety, zdaje sie im byc obojetne,więc zeby nawet jego przeslanie cos im dało... chyba raczej to było "Jak grochem o sciane" x] to moje zdanie na temat polityki w tym filmie.A co do filmu, podobal mi sie,troche jego forma, czyli ten wykład,wyadawala mi sie poprostu nudna,ale "zatkalam" sie trescia xD Dobilo mnie pokazanie, w jakim tempie topią sie nasze lodowce,jęzory lodowcowe itp. :o szok ^^ jak tak dalej pojdzie w niedlugiej przyszlosci jak potopia sie lody na biegunach to chlodzic nas bedzie nie wiem co... x], strach pomyslec ... ja daje filmowi 8/10.Mowcie co chcecie,u mnie zasluzyl.

Problem polega na tym ze ten film to po prostu stek głupst.

Globalne ocieplenie jako naturalny proces to co innego, a globalne ocieplenie jako domniemana sprawka czlowika to co innego. Najsmieszniejsze jest to ze brednie o wplywie czlowieka powtarzaja z uporem politycy naciskani przez lobby "obronców" przyrody, a nikt nie spojrzy na naukowców, a w szczegolnosci na stosunek do tej sprawy klimatologów i meteorologów ktorzy powinni miec decydujacy głos w tej sprawie. Oczywiscie nie mowimy o jednostce w ONZ ktora zyje z pisania niewiarygodnych scenariuszy globalnego ocieplenia.

PS najwiekszym kretynstwem w filmie jest wg mnie wspianie w tematyke globalnego ocieplenia huraganów

http://www.youtube.com/watch?v=_21b7mdJz2M a no i polecam ten film osmieszajacy Al'a "naukowca" Gore'a

I właśnie to mnie martwi, tak jak dziś napisałem w moim poście, ludzie są na tyle ślepi, że szukają w tym filmie polityki zamiast wsłuchać się w jego przesłanie a nie brzmi ono głosujcie na mnie i oddajcie mi całą kasę
tylko co my jako jednostka możemy zrobic dla świata pozdrowienia